Re: "Schabowe"
od: "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl>
z dn.: 2024-06-11 16:08:28
On Sat, 8 Jun 2024 15:53:23 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>>>> Natomiast maluch to wyrób samochodopodobny, i musi być tanszy od
>>>> normalnych samochodów.
>>> Maluch nie był wyrobem samochodopodobnym. Jak byłem we Włoszech tuż
>>> przed premierą fiata 126p, to tak z osiemdziesiąt procent samochodów
>>> na ulicach to były pięćsetki. Taki był wtedy mainstream.
>>
>> Moze we Włoszech. Reszta Europy wolała golfa albo polo :-)
>
> Przecież golf jest młodszy (trochę) od malucha.
I 10 razy lepszy :-)
Poza tym były jeszcze inne pojazdy, innych producentów.
> Wcześniej volkswagen kojarzył się jednoznacznie z garbusem,
> tego też było mnóstwo na ulicach.
Ale nie tak całkiem jednoznacznie
https://pl.wikipedia.org/wiki/Volkswagen_Typ_3
https://pl.wikipedia.org/wiki/Volkswagen_Typ_4
> Francuzi wciąż jeździli citroenami 2CV i renault 4. Włoskie auta były
Albo DS jeżdzili :-)
Ale tego 2CV faktycznie długo produkowali ... widać też znacznie
lepszy od malucha :-)
Zresztą zbyt na małe miejskie auta jest to dziś.
> faktycznie najmniejsze w tej grupie, ale nie jakoś bardzo znacząco.
W przypadku wielkości malucha każdy cm ma znaczenie.
Choc jakis szczuplejszy byłem, mieściłem się w maluchu bez większego
narzekania.
Ale bagażnika nie było, silnika nie było, toporna konstrukcja, mało
trwała, itd .. Mało palił, co w kartkowych czasach miało jakies
znaczenie.
> Opowiadania o "wyrobach samochodopodobnych" ma to samo podłoże,
> co myślenie, że czarnobiały obraz w telewizorze świadczy o awarii
> odbiornika. W wielu krajach Afryki nigdy nie było czarnobiałej
> telewizji, pominęli ten etap rozwoju.
Ale jednoczenie mówi, ze krajowy przemysł nie potrafił zaspokoic
potrzeb obywateli.
>>> Nawet późne sześćdziesiąte. Premierę miał w Polsce w 1967 roku.
>>> Staniał zanim przyszedł Gierek. Chyba po prostu w Grudniu 1970,
>>> razem z parowozami.
>>
>> Być może. Ale dało się kupić tak po prostu ?
>> średnia krajowa w 67 t bylo 2016 zl, w 1970 2235.
>> 6 lat pracy tylko na auto ...
>
> To było źródłem anegdot czasu PRL. Ktoś opowiadał, że kilkanaście lat
> zbierał pieniądze, by kupić syrenkę, a na to człowiek z Zachodu mówił,
> że on nie potrzebuje czegoś tak luksusowego, jemu wystarczy taki za
> dwie pensje. Ja upokorzenia tamtych lat odreagowałem w ten sposób,
> że tuż po upadku komuny kupiłem sobie samochód za tygodniowe dochody.
W kolejnych latach cena była na tyle przystępna, że samochodów w
sprzedazy zabrakło. Choc chyba wcale nie potaniał, nawet w relacji do
pensji.
Miesa zabrakło, cukru zabrakło, wódki zabrakło -
inne stosunki ekonomiczne, nie da się tak wprost porównać.
J.
.
MM