Re: "Schabowe"

od: "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl>

z dn.: 2024-06-18 18:43:58


On Mon, 17 Jun 2024 11:26:40 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>>> Przełom lat 60/70 to ten czas, kiedy zapominano już o powojennych
>>> niedostatkach. Wymagania wobec samochodów dla mas stawały się wyższe.
>> Ale u Niemców samochodów wiele - mercedes, bmw, opel - nie tylko
>> garbus jest dla mas :-)
>
> Szczególnie bmw jest dobrym przykładem. Na powojenny rynek pojazdów
> wjechała mikrosamochodem. Zresztą na włoskiej licencji. Pierwszy
> normalny samochód to dopiero lata sześćdziesiąte.

Nie całkiem. Był model 501 i 502, jeszcze przed Isettą.

No ale m.in. o to mi chodziło - robili tą Isettę, ale po kilku latach
przestali - Niemców stać było na normalne samochody.

> Odpowiednik fiata
> 125 pod względem wielkości i mocy silnika. Jedyne co go wyróżniało,
> to ujemny wsółczynnik siermiężności. A mercedes to koło mnie na ulicy
> w Warszawie stał taki mniejszy od dużego fiata.

no ba, minęło troche lat, była i A-klasse, i Smart :-)

>>> Tylko w Polsce nieudacznicy wymyślili sobie, żeby kupić licencję
>>> na samochód wprawdzie świeżo zaprojektowany, ale należący do
>>> przemijającej epoki.
>> Ale nie tylko w Polsce, jak widać we Włoszech też :-)
>
> Właśnie tego nie było widać. Marek dużo, więcej niż teraz, modeli
> jeszcze więcej, a na ulicy widać głównie pięcsetki.

>> Tylko oni mieli większy wybór ... no u nas też był 125p.
>
> U nas 125p był *siedem* lat wcześniej od malucha. A warszawy dużo
> wcześniej. Wynikało to z założeń obowiązujących w tej części świata.
> Samochody miały być dla klasy robotniczej, ale jeździć nimi mieli
> jej przedstawiciele. Duży samochód się do tego lepiej nadawał.

Chyba nie całkiem, owszem, na początku trzeba było zaspokoic
przedstawicieli, ale produkcja była jedna masowa.
A gdzieś tam jeszcze syrena była.

> Pogląd ten zrewidował dopiero Gierek.

Albo ktoś jednak policzył, ze na 125 to robotnika nie będzie stać.

> Ale maluchy zaczęły jeździć
> po polskich drogach dopiero wtedy, gdy w Europie czas na takie auta
> przeminął.

Ale akurat zbiegło się z kryzysem ropy, i maluch miał drugą młodość
:-)

>>> W grę wchodził również fiat 127, bardzo sensowny, w sam raz na
>>> tamte czasy. No ale, wicie rozumicie...
>> Aczkolwiek ... przyszedł kryzys ropy, 126 mogła miec znaczenie.
>
> Zużycie paliwa bardzo podobne. Już wtedy.

Powątpiewam.

>>>> https://pl.wikipedia.org/wiki/Volkswagen_Typ_3
>>>> https://pl.wikipedia.org/wiki/Volkswagen_Typ_4
>>> Nawet je pamiętam. Ale te samochody kojarzyły się z "acototakie",
>>> a nie z volkswagenem. Rzadkie raczej.
>> U nas może rzadkie, w Niemczech skojarzenie było błyskawiczne.
>> Pierwszego było 2.5mln - nieduzo, niemało, tak w sam raz.
>> Drugiego tylko 367 tys ...
>
> Niemcy mają specyficzne podejście do samochodów, ale i u nich przewaga
> małych (garbusów) była widoczna.

No natrzaskali tego dużo, to i widoczne były, poza tym kalkulacja była
na robotniczą kieszeń (przedwojenną), a i chyba Alianci troche
pomogli.

Tylko garbus wcale nie był taki mały.

I w 1959 ... garbusy to mniej niż połowa?

https://www.youtube.com/watch?v=18elMoinaBM

A tu np monachium

https://www.youtube.com/watch?v=9f_KwtNH0SI
https://www.youtube.com/watch?v=y8egW5UWY8s
https://www.youtube.com/watch?v=gK4GU921pbk

>>>> Mało palił, co w kartkowych czasach miało jakies znaczenie.
>>> Zawsze uważałem, że dużo. Mniej więcej tyle, co dzisiaj stukonne
>>> auto na pięć osób ze sporym bagażem.
>>
>> Postęp w silnikach. Plus diesel.
>
> Ten diesel to jakoś istotnie mniej pali? W stosunku do gaźnikowych
> różnica była zauważalna, ale teraz?

Teraz to mi trudno powiedzieć, bo bo pare ostatnich moich to diesle
:-)

Na pewno nubira 2.0 duzo paliła, może nawet więcej niż dwa diesle :-)
Teraz np Suzuki SX4 pali na autostradzie o jakies 1.5-2 l wiecej na
100km niż moja vecra, przy czym suzuki jest ciut wyższa, węższa,
krótsza, zapewne lzejsza ... i chyba wolniej jechałem :-)

> Pierwszy osobowy samochód na olej
> napędowy do był jakis mercedes. W latach siedemdziesiątych w Polsce
> benzyna kosztowała coś koło 6,50-8,50 zł. A olej na stacji 1,20 zł.

No więc czynniki w dieslach są trzy:
-troche większa sprawność silnika,
-cięzsze paliwo (o większej gęstosci), przez co litr ON ma więcej kg
paliwa, niż benzyna,
-ceny. Ale już od dawna ON kosztuje podobnie, pomimo niższej akcyzy
(choć wyzszej opłaty paliwowej).

> Na lewo dało się bez problemu kupić po 50 groszy. Jak ktoś już wszedł
> w posiadanie takiego auta, to dopiero miał oszczędność.

No i kartek na ON nie było ... pryznajmniej na początku.

Ale owczesne diesle ... takie sobie użytkowo.


J.
.

MM