Dodano: 2000-01-01 00:00:00 Język: Polski Odwiedzono: 3980 razy.
gotowala sie zupa jarzynowa [mrozonki, bez brukselki - to ważne + malutka suszona czuszka] przyszli goście kot mial dzień rybny ktos spytal - gotujesz zupe rybna? powiedzialam, ze nie, ale moge zrobić. do zupy jarzynowej dolalam... pozostaly z wigilii [2-3 szklanki] kompot z suszonych owoców [sliwki, jablka, gruszki, morele, rodzynki, goździki, platek cynamonu, kawalek imbiru, galka, 2 lyzki cukru, torebka cukru waniliowego - byl na prawde dobry, malo slodki i esencjonalny] gdy zupa jarzynowa zaczela juz pachniec korzennie [ach, jak ja to lubie:-)] pozyczylam od kota 4 kostki mrozonej ryby pokroilam wrzucialam do zupy [wtedy juz jarzynowo-owocowej] po 10 minutach gotowania [chwile to trwalo zanim zaczela sie gotowac, ryba oddawala zimno] podalam bylo pyszne [mniam:)] [zjedli wszystko, choc kazdy sie zarzekal, ze poprosi tylko troszeczke, na sprobowanie, bo wszyscy byli po obiedzie ;-)] acha jesli zaczynacie gotować od początku [bez kompotu stojacego pod reką] to proponuje zacząć wlasnie od gotowania kompotu, gdy będzie esencjonalny i pachnący [imbir, goździki galka, cynamon tez dodajcie] dodac mrożone [lub swieze] jarzynki a na samym koncu rybe. [nie musi byc mrozona, ani pozyczana od kota ;-)]. przepis sprawdzony trzykrotnie - trzykrotnie z pelnym sukcesem [rybe kotu odkupilam nastepnego dnia rano:)] smacznego wszystkim chudzielcom usmiechy dla tych, ktorzy potrafia ignorowac nadwage [wam tez smacznego]
ps czy na prawdę nikt nie zna przepisu na gomółki? takie z sera... [a bywają jeszcze inne?]
From: m.m.woy@usa.net (Magdalena-Maria W.)