Dodano: 2000-01-01 00:00:00 Język: Polski Odwiedzono: 5936 razy.
A obsluge patelni zona zna?
Generalnie to jest to. Dodatkowo obrobka termiczna, na brzegach, tuz powyzej lustra tluszczu /wynalazcy woka generalnie smaclcu jako medium obrobczego nie znaja, zatem olej, ale jak mowila pewna pani: "ide do kuchni robic wynalazki".
Sa jeszcze wariacje na parze /TYLKO NA PARZE TZ. BEZ WYNALAZKOW TYPU: WODA DO GORACEGO OLEJU!!!!!!!!!/ powinnobyc do woka cos, z bambusu oczywiscie co zgrubsza przypomina nasze sitka do maki, mozna od biedy tego uzyc, jezeli tylko wytrzyma 100 o/C. Technika: na dol woka wody, sitko do srodka pierogi! Moja rada przepisami sie nie przejmowac bo jak powiedziala wspomniana pani w kuchni to tylko :wynalazki, wynalazki, i jeszce raz wynalazki.
Na koniec kilka tip'ow olej sojowy, sos sojowy, kotlety schabowe mozna wykonywac ale to nie jest najwlasciwszy ksztalt surowca.
Kroic wszystko, /w oryginale jedyne narzedzie do rozdzielanie surowca to tasak-taki noz tyle ze z 10 cm szeroki i na tepym koncu 5 mm gruby dlugosc 10-15 cm dlugi-liczyc bez raczki/ co ma byc rozdrobnione w dlugie, waskie paski.
I jeszcze jedno, jak olej, sos sojowy to i czosnek. Niekoniecznie duzo.
Eksperci od wooka jezeli idzie o przyprawy /jezeli nie jest to wlasnie przyprawowy specjal/ unikaja agresywnego smaku jakiejs konkretnej przyprawy. Wiele roznosci ale po trochu. W zwiazku z tym ostatnim wszystko /bez wyjatku-no prawie/ co rosnie i sie rusz nadaje sie do woka.
PS. Ktos sie, zalil na problemy zwiazane z obieraniem czosnku. W przypadku gdy nie zalezy nam na estetyce-calych zabkach-a wiec wszelkie smazeniny, cili wlasnie wok, to robimy to tak. A takie to proste, ze tylko ryzojady na to wpadly! Rozdzielamy glowke czosnku na zabki. Z kazdego zabka odcinamy /tasakiem oczywiscie/ koniuszek-ten ktorym czosnek przymocowany byl do glowki. Zabek kladziemy na zwyklej /nie musi byc orientalna/ desce kuchennej na nim na PLASKO tasak i walimy w tasak umiarkowanie piescia. Zabek co prawda jest troche zgnieciony ale za to z jaka latwoscia mozna go oddzielic od lupek. To nie koniec. Zwykle czosnek potrzebujemy miec rozdrobniony. NIEEEE siekamy. Kladziemy juz oczyszczony zabek na tej samej desce, znowu tasak na plasko, i piacha w tasak. Artysci po tym uderzeniu, reka, ktora trzyma tasak wykonuja ruch jakby chcieli to co pozostalo po czosnku, rozsmarowac po desce. Pozostalosci czosnkowych nie zbieramy paluszkami tylko tasakiem.
PS2. Do pelnej umiejetnosci obslugi wok'a naleza: Celne chlusniecie goracym olejem w buzie przeciwnika, przynajmniej przez dlugosc kuchni. Rzuty tasakiem z kazdej pozycji. Uwaga, doswiadczony operator wok'a ma kilkanascie tasakow sekretnie umieszczonych w calej kuchni i przyleglosciach.
From: siekiera <motyka@pilka.net>
Obojetnie jaki masz, musisz umiec go konserwowac. Jak teflonowy, to nigdy go nie myj. Wytrzyj papierowym recznikiem lub sciereczka do sucha ( nic nie powinno sie przykleic) i potem natlusc go paroma kroplami oliwy. Jezeli jest to blaszany wok a taki uzywaja chinczycy tez musi byc po umyciu natluszczony.
From: Andrzej Bobola <anczer@earthlink.net>
Sa rozne wok'i. Prawdziwy-klepany recznie, z blachy dosc grubej, jaknajbardziej rdzewnej, dno kuliste. Do kulistego dodawane sa obrecze, ktore umieszcza sie na gazie a na niej wok'a. Sa jeszcze inne, z dnem plaskim a nawet pokryte teflonem. Te ostatnie to sa gary wylacznie dla bladych twarzy, na nich sie nie znam i robcie z nimi co chceta.
Nowy wok jest niezaprawiony i nic na nim nie wyjdzie. Postepowac zgodnie z instrukcja. Jak instrukcja po chinsku - poszukac chinskiego przyjaciela. Jak nie ma pod reka skosnookiego i instrukcji a to bankowe jak wok oryginalny mozna stosowac moja technike. /Wcale nie roszcze sobie prawa do oryginalnosci/
Sprawa dokladnie nalesnikowa-wszelkie patenty z patelnia do nalesnikow zastosowywalne. Ja robie to tak, takze i wtedy, gdy zbytnio narosnie zuzlotluszczem. Czyszcze do polysku wata stalowa ponoc to BARBARZYNSTWO w stosunku do wok'a. Wylaczam w kuchni czujke przeciwpozarowa. Rozgrzewam woka, odrobina oleju sojowego, znacznie lepszy kawal ordynarnej polskiej sloniny ze skora. Goracy tluszcz wcieram tamponem z recznikow papierowych. Kleby dymu, czasami nawet sie zapala zwlaszcza tym co uzyja oleju w nadmiarze /dlatego slonina lepsza, zreszta nie tylko dlatego/. Czynnosc powtarzamy wielokrotnie, do czasu uzyskania niebiesko brunatnego koloru. Jezeli komus wyjdzie w plamy nie szkodzi. W miare uzywania sie wyrowna i bedzie rownomiernie czarne. I takie wlasnie ma byc.
Mycie wok'a.
Zlewamy tluszcz, gdzie chceta, jak goracy to uwaga bo pryska zwlaszcza w zetknieciu z woda. /prawie kazdy chinski weteran kuchni ma buzie dziobata-to nie po ospie to po wynalazkach polegajacych na polaczeniu goracego woka, oleju z woda, czy tylko oleju z woda/. W najlepszej sytuacji sa ci co grzeja na weglowym piecu kuchennym - olej do pieca i dziure wokiem. I tak bedzie ladne bum! Szpatulka dolaczona do kompletu wywalamy resztki.
Przykazanie:
Wok od srodka nigdy nie ma kontaktu z metalem, noz, widelec, cyklina, wiory z tokarni /od biedy mosiezne/. Pod goraca woda szczoteczka bambusowa-patyki bambusowe zwiazane w peczek/ czyscimy i gotowe. Ja uzywam detergentow, zolty jeszcze na to nie wpadl-raczej chyba na tym oszczedza.
Dodatkowo do woka powinne byc dolaczone koszyczki z przykrywkami do technologii parowych oraz patyk bambusowy z siatka metalowa do lowow w goracych mediach /ta siatka to jedyny, prawie/ wyjatek kontaktu z metalem. Czasami, ale to raczej z technologii garnkowej, dodawana jest wypukla blacha z promieniscie umiejscowionymi szparami. Blache umieszcza sie wypukloscia do gory dla technologii overmedialnych, lepszy jest inny wynalazek. Ta blacha to nie pelny dysk, tylko cos w rodzaju sierpa, korzysc dostep do mediow jak i przestreni overmedialnej. Prawdziwy chinczyk /zolty-przyznam nie widzialem nidy zoltego chinczyka, czerwonego indianina zreszta tez, a czarnego tak!/ wkladek dowokowych nie uzywa jemu i tak wszystk samo trzuma sie na brzegu i do oleju nie wpada.
Wazne !!!!!
Sitko /siatka/ od patyka i tak odpadnie nie wyrzucac patyka - po odpowiednim uksztaltowaniu jednego konca idealne dla malych i srednioduzych narzedzie do drapania sie po plecach w czasie godzin spedzanych przy komputerze, nie przy woku tu - obsluga zawsze jest dwureczna.
To tyle i rozumiem, ze kazdy experymentuje z wokiem na wlasna odpowiedzialnosc.
From: siekiera <motyka@pilka.net>
Przyglądam sie tej dyskusji o wokach już od jakiegoś czasu i chyba może się ona tak samo potoczyć jak rozmowy o wegetarianiźmie lub szkodliwości kuchenek mikrofalowych - czyli wyższość świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą. Wyraziłam moją opinię może dosyć gwałtownie, ale spróbuję wytłumaczyć, dlaczego tak uważam.
Stalowe woki są robione z bardzo cienkiej stali - może te "blaszaki", o których wspomniałeś, to jakaś podróba tych własnie. Już wcześniej pare osób pisało o właściwościach termicznych żeliwa i stali i chyba coś w tym jest.Wydaje mi sie, że to prawda, co napisał Patton - naczynia z żeliwa nadają sie raczej do duszenia potraw - długo utrzymuja temperaturę stojąc nawet na małym ogniu. Azjaci przygotowują swoje jedzenie bardzo szybko i na bardzo dużym ogniu. Stalowy wok nagrzewa się błyskawicznie na całej jego powierzchni, dzięki czemu przygotowanie mięsa z warzywami trwa jakieś 5 minut. To jest smażenie w bardzo wysokiej temperaturze - dlatego warzywa zachowują kruchość i kolory. Odnośnie Chinczyków - tak słyszałam, nie potrafię tego udowodnić.
To są moje spostzreżenia dotyczące stalowych woków - mam nadzieję, że trochę ci wyjaśniły. Jezeli ktoś ma inne, chetnie poczytam.
Pozdrowienia,
From: "Ania Dzięczewska" <annadz@kki.net.pl> Witam,
Czy ktoś może mi powiedzieć, gdzie można kupić prawdziwego chińskiego woka ze stali węglowej? Nadesłał(a): Kornelia1234 2011-05-25 14:05:07
Witam serdecznie,
Prawdziwego chińskiego woka można kupić w sklepie internetowym: www.PrzepisyChinskie.pl
W razie jakichkolwiek pytań służę pomocą.
e-mail : sklep@przepisychinskie.pl
Tel. Kom: 792659743
Gadu Gadu: 28862131 Nadesłał(a): Arkadiusz <sklep@przepisychinskie.pl> 2011-05-27 11:05:00