1. Wolowine pokroic na 5 centymetrowe prostokaty grubosci 1 cm.
2. Papryczki zalac ciepla woda i moczyc przez 15 min. Szalotki, imbir, papryczki, cytronelle oraz czosnek drobno pokroic. Przelozyc do mozdzierza i utrzec
na gladka paste.
3. Wiorki kokosowe lekko podsmazyc na zloty kolor, na suchej patelni, mieszajac
od czasu do czasu. Ostudzic i utrzec w mozdzierzu na miazge.
4. Na rozgrzanym oleju smazyc przez 4-5 min. szalotki, imbir, papryczki, cytronelle i czosnek. Dodac wiorki kokosowe i smazyc przez 1 min., dodac wolowine
i smazyc, az zbrazowieje. Nastepnie dodac mleczko kokosowe, sol, cukier i
wymieszac. Ciagle mieszajac doprowadzic do wrzenia. Zmniejszyc ogien i gotowac, az mieso bedzie miekkie (ok. 1 godz.). Gdyby sos wyparowal dodac niewielka ilosc wody. Sos powinien byc gesty.
Żródło: Encyklopedia sztuki kulinarnej, tom 17 "Kuchnie Dalekiego Wschodu", strona 10.
From: apaczus@hot.pl (Radku's De Apaczu's)
no cóż - ten przepis na rendang to raczej polski żart, niz prawdziwe malajskie/indonezyjskie danie. Brakuje najważniejszych elementów smakowych czyli utłuczonych w moździeżu nasion kolendry, kminu rzymskiego, ew. kardamonu i trawy cytrynowej. Poza tym 1 ząbek czosnku to chyba zaprzeczenie południowo-azjatyckiej kuchni - powinno ich być min. 5 ząbków. Co do sosu to istotą potrawy jest wygotowywanie całej wilgoci czyli mleczka kokosowego chociaż czasem robi się ja "na mokro". "Sucho" przygotowany rendang jest przechowywany przez Malajów nawet przez kilka miesięcy. Nadesłał(a): pielach <wpielach@wp.pl> 2007-09-12 00:09:31